No i wreszcie po 6 latach pracy, wyrzeczeń, kłopotów i radości, zmartwień i zwycięstw--popłynęło. Nie obeszło się bez wielkiego stresu- czy nie bedzie przecieków, czy będzie prosto stał, czy będzie stateczny i wywazony. Kilka małych poprawek jest do zrobienia ale to szczegół przy tym ogromie pracy jaka została w to przedsięwzięcie włożona.
Wodowanie odbyło się przez slipowanie, i pomimo sporego zanużenia ( około 65 cm) poszło bez problemów
Przy wietrze około 5 knotów nasz HUBA niewiele sobie z tego robił, szedł jak czołg niewrażliwy na spore podmuchy,
Dollart27, s/y HUBA 2 -. 14.lipiec- jacht s/y"HUBA 2", został oficjalnie wowodowanie i chrzest« poprzednia | następna »DOLLART27 s/y HUBA2 cz.5 |
---|