Jacht Kaczorek - remont kapitalny. Część 8.

czwartek, 23 października 2014 21:05 Wojciech Bulek
Drukuj

W tej części mojego artykułu chciałbym opisać osprzęt żaglowy. Właściciel jachtu jest osobą lekko niepełnosprawną, w związku z czym starałem się w miarę mozliwości wyposażyć jacht w urządzenia ułatwiające prace przy osprzęcie żaglowym. Zacznę od tego że ten jachcik ma służyć właścicielowi do dalekiej turystyki. Mając to na uwadze zamontowałem na rufie ruchomą, demontowalną i z regulacją wysokości podporę masztu.

Podpora zamocowana jest w tulejach. Kiedy jest niepotrzebna, po odkręceniu motylków można ją zdemontować lub obniżyć do wymaganej wysokości. W tym celu w podporze nawiercone są otwory regulacyjne.

Podpora masztu wykorzystywana jest też do transportu masztu, a np w okresie zimowym, jeżeli nie dysponujemy hangarem, można naciągnąć plandekę. Na tej fotografii chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół: maszt można kłaść bez wypinania bomu z żaglem. Wszystko dobrze się mieści. Tu jacht gotowy do transportu.

Kolejnym rozwiązaniem jakie zastosowałem dla ułatwienia stawiania i kładzenia masztu przez jedną osobę, jest sztagownik mojego projektu. Tzw bramki do kładzenia masztu nie ma, bo byłaby to już przesada. Maszt jest na tyle lekki, że jedna osoba dźwiga go jedną ręką, drugą zaś pomaga sobie wybierając fał sztagu. Nastepnie knaguje się fał na jednej z knag zamontowanych na cęgach i już można sztag zabezpieczyć przetyczką sztagownika wykonaną jako śruba motylkowa. Jakoś nie mam zaufania do różnego rodzaju zawleczek, które lubią być wyrywane ze swoich miejsc, zahaczane przez pracujące liny.

Sztagownik jeszcze otwarty.

Sztagownik zablokowany. Ucho dźwignia wspawane do górnej, ruchomej części sztagownika pomaga przy domykaniu sztagownika.

Fał sztagu zaknagowany. W czasie żeglowania można zostawić fał w tej pozycji, co pomaga szotom przednich żagli przy zwrotach. Oczywiście szoty prowadzimy ponad tą liną. Proszę mi wierzyć, że stosowałem taki "patent" na różnych jachtach, na jakich pływałem, i przez to nie miałem problemów żeby szoty przednich żagli czepiały się o knagi na masztach.

Podwięzie wantowe wykonałem z płaskownika ze stali nierdzewnej 20x4mm. Wywiercone otwory są otworami ulżeniowymi, mające na celu zmniejszenie wagi.  Podwięzie zamontowałem na zewnątrz listew odbojowych z uwagi na to, że pomiędzy podwięź a ściankę kabiny trzeba włożyć palce aby zapiąć ściągacze want, obowiązkowo zawleczkami do wewnątrz.

Jacht posiada drewniane cęgi masztu. W związku z niepełnosprawnością właściciela jachtu, proponowałem wyprowadzenie fałów do kokpitu i zastosowanie stoperów fałowych, ale właściciel stwierdził że da sobie radę z tradycyjnymi knagami i na tym stanęło. Na cęgach zamontowałem cztery knagi rożkowe (po dwie z każdej strony), rozmiaru 125mm. Dwie do fałów żagli, do fału sztagu i do topenanty.

Jacht posiadał jarzmo-przegub bomu wykonany z dwóch poziomych blach stalowych grubości 1mm, więc przegub ten znowu musiałem zaprojektować aby był solidny i funkcjonalny.

Teraz maszt:

Top masztu wyposażony był w jedną rolkę do fału grota, zresztą rolkę stanowczo za małą. Pomimo że Kaczorek jest małym jachtem, to nie uznaję braku topenanty. Zastosowałem więc fabryczne małe okucie topowe, które nieco zmodyfikowałem montując dodatkowe rolki: ta z tyłu mogłaby służyć do ewentualnego podniesienia proporca, druga jak widać ma za zadanie odsunąć nieco topenantę, by ta nie przeszkadzała za bardzo grotowi, natomiast rolkę fału grota wykonałem o maksymalnej średnicy aby fał lekko się przesuwał i tarł zbyt mocno o maszt. Większej do tego okucia już się nie dało. W związku z tym że fabryczne okucie ma inną zasadę mocowania, w celu ustalenia jego położenia musiałem dorobić z przodu dodatkowy element w formie obejmy, wewnątrz której prowadzony jest fał grota.

Podobna historia była z zamocowaniem sztagu i want na maszcie, w związku z czym tzw "koronę" musiałem zaprojektować i wykonać.

Otwory wywiercone w górnych podwięziach wantowych maja służyć nie tylko do zmniejszenia wagi, ale do ewentualnej regulacji want, o ile zaszłaby taka potrzeba.

Tak jak większość rzeczy na tym jachcie, także i bom był wyposażony w okucia mosiężne, w kiepskiej formie. Okucia bomu również zaprojektowałem i zleciłem ich wykonanie w firmie zajmującej się obróbką stali nierdzewnej.

Okucie noku bomu z typowym "młynkiem".

Przegub bomu.

Na kursach z wiatrem bom opiera się o wanty. Chcąc zapobiec zdzieraniu lakieru, po obu stronach przykręciłem nakładki zabezpieczające bom przed kontaktem z wantmi, wykonane z twardego tworzywa PCV.

Wanty i sztag wykonane zostały ze strunowych lin stalowych średnicy 3mm z zawalcowanymi koncówkami. Do regulacji napięcia olinowania stałego, ściągacze M6.

Możemy postawić maszt:

Maszt gotowy do stawiania.

Maszt postawiony. Bom podpięty topenantą.

Kolejnym problemem było zamocowanie talii grota do kadłuba. Zapięcie talii grota w podłodze kokpitu, jak na wielu jachtach nie wchodziło w grę. Pozostało więc zamocowanie talii na rufie. Należało przy tym wziąć pod uwagę wychylenia rumpla steru, a jednocześnie nie wchodzić w obszar zarezerwowany dla silnika i drabinki rufowej. Zaprojektowałem więc pałąk z zaczepem talii grota w taki sposób aby nie kolidował z pracą steru i można było jednocześnie podnosić rumpel do góry aby dostać się do achterpiku. Rozważałem też wariant czy nie wykorzystać do tego celu podpory masztu, ale w związku z tym że podpora jest demontowalna ten pomysł  odpadł w przedbiegach. Zrobiłem to tak:

Pałąk powinien być wykonany w formie półkola, ale ze względu na trudności związanych z wygięciem rury stalowej, został wykonany w takiej formie na stopkach z płaskownika 30x4mm i przykręcony do ramy pawęży śrubami M6 z nakrętkami oraz do pokładu na śruby M5 również z nakrętkami. Pokład od spodu wzmocniłem dodatkowo płaskownikiem aluminiowym 30x4mm.

Talia grota podpięta.

W związku z wymiennymi żaglami przednimi i aby umożliwić prawidłową regulację napięcia tylnych i dolnych lików przednich żagli, na dachu kabiny najszerzej jak się dało aby zapewnić jak najlepszy kąt trymu żagli, zamontowałem szyny z wózkami kipów:

Szyny z tyłu zakończyłem kipami aby szoty przednich żagli, wychodzące z wózków, nie obcierały nigdzie lakieru.

Prowadzenie szotów grota.

Teraz pora na przymiarkę żagli.

cdn.....

Poprawiony: czwartek, 23 października 2014 23:10  
Joomla SEO powered by JoomSEF