Witam – Na dworzu nastała juz późna jesień - budowa łódeczki prawie na ukończeniu. Niestety nie udało sie jej w tym sezonie zwodować, a teraz pływanie już by nie było przyjemne (parę lat później stwierdzę coś zgoła innego :-) Strach się przyznać, ale ja jeszcze NIGDY nie pływałem zaglówką.

W miedzyczasie – zamontowałem jaskółki – to było dla mnie swego rodzaju wyzwanie – w projekcie były tylko dwie, a ja zrobiłem trzy – na całą długość łódki i to z jednego kawałka sklejki. O dziwo się udało . Sam sobie nie wierzę, ale na fotce widać - wyszło. Przepraszam , za jakosć – troche poruszone to zdjęcie...

Przykręcam knagi , które tak rozbawiły mojego sąsiada :-)
No i rozpoczynam lakierowanie – lakier EPINOX 12 oczywiście marki Oliva – jakoś preferuję polskie wyroby – a poza tym są znacznie tańsze od odpowiedników zagranicznych.Najpierw forpik

Potem achterpik no i kokpit.

Wreszcie cała pomalowana – robi wrażenie na mnie wrażenie i chyba nie tylko na mnie :-). Laker ma bardzo wysoki połysk – takiego efektu się nie spodziewałem :-0.

Malowanie miecza i steru
Wreszczie pomalowane – Farba poliuretanowa Emapur – czerwona. Niesamowicie czerwona...
Miałem wizję – cały kadłub zółty, elementy wyposażenia czerwone, nazwa łódki czerwona , pokład lakierowane drewno– wprowadzam ją w życie, choć koszt farby baaardzo wysoki no i sporo się jej zmarnuje ...

Jako że kasy wciąż brak , nie zdecydowałem się na zakup gotowego osprzętu, ale postanowiłem go wykonać samodzielnie. Tymbardziej że mam mnóstwo czasu na te wszystkie drobiazgi, bo prawie całą zimę.
| Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz 6« poprzednia | następna »Łódką do marzeń – czyli jak powstała moja Pasja 450 cz 8 | 
|---|


