Pasja 384 Rafała - przygotowania

czwartek, 11 stycznia 2018 00:00 Pacyfist
Drukuj

Witam wszystkich,

Dzisiejszy artykuł będzie wprowadzający, bo dopiero się przygotowuję do budowy. Najpierw coś o sobie:)

Mam na imię Rafał, mieszkam pod Warszawą w powiecie Legionowskim także z jednej strony mam piękną wędkarsko Narew a z drugiej bardzo fajny Zalew Zegrarzyński. Wędkować bardzo lubię a z żaglami nie licząc namiętnego słuchania szant ;-) miałem małą styczność, bo poza 2-3 wypadami studenckimi nie miałem za bardzo do czynienia.

Pomysł na budowę pojawił się rok temu trochę przez przypadek. Na imieniny dostałem od żony model drewniany łodzi wiosłowej wielorybniczej z XIXw. Opowiadałem o nim w pracy i znajomy zażartował, że może teraz jak zrobię model to pora na prawdziwą łódkę. A że akurat miałem wolną chwilę trochę w formie żartu zacząłem szukać po necie informacji, trafiłem na tą stronę no i się zaczęlo, gorączka. Pewnie wiele osób zaglądających na szkutnikamator.pl zna ten stan bardzo dobrze.

Wiem, że można kupić łódź, pewnie w podobnych pieniądzach, ale nie chodzi tylko o pływanie, chodzi o stworzenie łodzi własnymi rękami o "zrealizowanie projektu".

Początkowo były plany budowy łodzi kabinowej, setki albo pasji 550 w wersji z 3 kojami i WC, nawet rozmawiałem jużz konstruktorem wstępnie. Rozważałem też sztrandki oraz pasje listewkowe (są tu dwie piękne pasje na stronie Aleksandra K oraz Dzika stokrotka — pozdrawiam i podziwiam), ale w końcu stanęło na czymś mniejszym, ale w końcu stanęło na łodzi bez kabiny.

Doszedłem do wniosku, że taka łódka na początek będzie dla nas bardziej praktyczna ze względu na dużo większą mobilność oraz dużo większą wszechstronność ( po ściągnięciu masztu będzie super łódką wędkarska), a jeżeli się okaże, że razem z żoną zaczniemy żyć żaglami to najwyżej w przyszłości powstanie Pasja 580 lub 620 z widocznym drewnem :)

Wahałem się między sztrandusią sport, projektami p. Wereszki oraz pasjami (brałem pod uwagę 400 oraz 384). Wygrała Pasja 384 ze względu na: odpływowy kokpit, komory wypornościowe, brak miecza w kokpicie oraz płaskie dno dobre do wędkowania. Czy to wybór dobry? Mam nadzieję, że tak, okaże się w przyszłości.

Napisałem list do mikołaja i pod choinkę dostastalem plany łódki (chyba byłem grzeczny w ubiegłym roku) i oto jestem na etapie przygotowań:-)

Kończę wstęp, żeby nie przynudzać całkiem. Mam kilka pytań wstępnych, jeżeli uważacie, że jakiś pomysł jest kiepski to jestem otwarty na krytykę:

1. Łódka w projekcie ma laminowane tylko połączenia, ale mam pomysł żeby zalaminować cienko (myślałem o włókninie 200g/m2) dno, boki, tył oraz od góry forpik i achterpik, kokpit (tylko poziomo bez laminatu na wewnętrznej stronie burt) - tak żeby sklejki nie były w żadnym miejscu laminowane dwustronnie. Chciałbym odjąć sobie prac konserwacyjnych w przyszłości, co myślicie o takim pomyśle? Nie obciążę zbytnio łódki? Taka gęstość włókniny wystarczy?

2. Jaką żywicę polecacie do klejenia a jaką do laminowania? W projekcie mam epidian 5. ale trochę się obawiam jego gęstości, zwłaszcza że chciałbym zacząć coś kleić jeszcze przed wiosną, myślałem o wykorzystaniu epidianu 52 do klejenia i laminowania, często polecane są też żywice havela i ale wiem, który konkretnie typ brać pod uwagę.

3. Czy lepsza byłaby sklejka sosnowa, czy brzozowa?

4. Nie mogę znaleźć w okolicy dobrego suchego drewna bezsęcznego, znalazłem w odległości jakieś 40km deski sosnowe gr25mm, ale długość max. 4m (na sklejenie maszty 6m nie styknie)- kleić z krótszych czy szukać po polsce 6m? myślałem żeby maszt skleić z 4 desek zheblowanych do gr.20mm tylko zastanawiam się, w których miejscach (oczywiście z przesunięciem) zrobić łączenia na długości. Większość listewek w projekcie jest 20x30mm to po ostruganiu dałoby się do takich wymiarów dojść. Jeżeli ktoś z okolicy Warszawy ma kontakt do składu z drewnem suchym bezsęcznym to będę wdzięczny :-)

Poprawiony: czwartek, 11 stycznia 2018 01:50  
Joomla SEO powered by JoomSEF