Witam.
Mam zagwozdkę. Doszedłem albowiem do momentu, w którym przyszło mi skleić kadłub z pokładem.
Problem w tym, że muszę to wykonać samemu / brak pomocników/ i zastanawiam się, czy jest to możliwe. Chodzi bowiem o to, czy zdążę położyć tkaninę rowingową na krawędzi kadłuba nim opuszczę pokład. Zanim mi żywica zacznie żelować.
Czy może ktoś już takie numery robił ?
Jeśli tak, to jakie tkwią zasadzki przy tej robocie ?
A może jakieś rady - co by później
nie zrywać za pomocą łyżki do opon pokładu, aby go na nowo próbować położyć.
Pozdrawiam,
stary praktyk.
Poniżej zdjęcie które obrazuje komentarz nr #2 i numer #3
Admin