Witam wszystkich zeglarzy jak rowniez milosnikow zeglarstwa.
Moja historia z Orionem zaczela sie w sierpniu 2015 w czasie nieudanego urlopu w Holandii gdzie plywajac po kanalach na Proa ( http://www.szkutnikamator.pl/index.php/samodzielna-budowa-proa/303-zwariowany-pomysl-samodzielnej-budowy-proa ) z silniczkiem elektrycznym przy silnym wietrze nie moglem przemiescic sie do przodu.
Decyzja zapadla – musi byc cos wiekszego z silnikiem ale nie za duzego by moc ja transportowac i samodzielnie wodowac.
Wybor padl na Oriona. W niemczech byly tylko 2 ogloszenia odnosnie sprzedazy i tego w „ lepszym“ stanie nabylem.
Praca przy reanimacji trwa jeszcze ale udalo mi sie przygotowac go do pierwszego plywania na Mazurach w 2016 i 2017.
Tak wygladal ten maly remacik.
Zakup
Pierwsze mycie
Ogledziny
Poczatek reanimacji
Caly drewniany osprzet byl w bardzo zlym stanie i wymagal odnowienia lub kosmetyki
W zimie jeszcze dobre rzeczy wyszlifowalem i olejowalem
Na wiosne ruszyla praca
Troche elektryki
Pierwsze plywanie Mazury 2016
Po wakacjach przyszedl czas na dalsza prace, doszedl drugi solar
Musialem wymienic okna, gdyz stare byly klejone an silikon i przeciekaly
Podpora masztu, blokada steru i zespolenie silnika z rumplem
Wakacje skonczone i kolejny etap prac.
Wymiana starego mocowania masztu na cegi
Przyszla druga szafka i nowe gretingi
Reszte prac jak materace, izolacja sufitu itp. planuje jak zrobi sie troche cieplej.
cdn.