Od ostatniej wizyty udalo mi się:

Zaimpregnować kadłub dwa razy mieszaniną olejlniany-terpentyna 50/50.

Temperatury niskie więc wchłania się wolno ale jednak się wchłania.

W międzyczasie Adam wydłutował podgniłą plankę kadłuba. Przy dokładniejszych oględzinach znalazłem jeszcze jedno gnijące miejsce. Dziury sa już wstepnie przygotowane do klejenia ale czekamy na stabilny plus temperaturowy.

Temperaturta na tyle wzrosła że mozna było też pofrezować pęknięcia na wybudówce i wstawić łaty.

Niestety widać dużą róznicę koloru wstawianego drewna mimo że oba są mahoniem. Nic to, trzeba się przyzwyczaić...

Opalanie pokładu szło bardzo powoli. Praktycznie zajeło to dwa dni. Ale bez tego szlifowanie mijalo się z celem bo papier był momentalnie zabity.

W kolejny weekend przywiozłem 2 pomocników + syn Adama, Szymon. więc w szycie robilismy nawet we czterech.

Wzięlismy się za szlifowanie pokładu i wybudówki. Szlifierka Bosch GEX z seri niebiieskiej czyli profi okazała sie rewelacyjna. Byłem mozno zdziwiony, że może być tak duża różnica w wydajności miedzy narzędziami amatorskimi i profi. W każdym razie robota szła tak dobrze że do wieczora udało się zgrubnie zeszlifować cały pokład i prawie całą wybudówkę!

W niedzielę poszły poprawki i różne czasochlonne dłubaniny. Strasznie męczę się ze starym uszczelniniem miedzy pokładem a wybudówką. Baaardzo opornie mi to idzie.

Na tym trzeba było zakończyć.

W międzyczasie kupuje troche gratów do VILI.

Dziś przyszły nowe knagi.

Plan na najbliższy wyjazd:

- szpachlowanie białego laminatu na wybudówce, no i szlifowanie

- dalsze szlifowanie wybudówki tak żeby była gotowa do malowania

- łatanie dziury w pokładzie na rufie

- zrobienie przepustu w dachu wybudówki na antene i inne kable - gęsia szyja

- impregnacja kadłuba raz jeszcze (doskrobanie niebieskiego na łaczeniach planek)

- oczyszcznie zewnętrzych planek pokładu ze starego uszczelninia co by można uzupełnić planki.

CDN