Witam wszystkich zainteresowanych.
Od jakiegoś czasu jestem w posiadaniu drewnianego (mahoń) jachtu motorowego „ VARIANT” produkcji NRD z końca lat 70-tych.
Łódź jest w stanie do remontu który, ze względów finansowych chciałbym zrobić sam. Przeglądam forum już dość długo ale ciągle do końca nie wiem jak tego dokonać. Postanowiłem więc zapoznać szerokie grono forumowiczów z wyzwaniem które mnie czeka licząc na zainteresowanie i pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
Nie będzie to raczej remont generalny (może powinien) - nie mam na to warunków i finansów – ale chciałbym zrobić wszystko co możliwe by zabezpieczyć tę łódź przed dalszym niszczeniem.
Proszę więc o radę w jaki sposób i jakich środków użyć aby coś to dało – no i żeby nic nie zepsuć.
Wszystkie prace będą wykonywane „pod chmurką” i zabezpieczone stelażem z plandeką. Chciałbym też zminimalizować wymiany drewna ze względu na nieznajomość budowy – często jest tak, że aby wymienić jakąś małą część trzeba rozebrać pół łajby. Oczywiście to co konieczne będę starał się wykonać pomimo braku doświadczenia.
Pokład i burty to częściowo złuszczony lakier i odłażąca farba. Są miejsca spróchniałe – listwy przy oknach i ich ramki – to wiem że do wymiany.
Pokład to sklejka - miejscami dziurawa i rozwarstwiona.
Bok kabiny ma paskudne pęknięcia. Nie bardzo wiem jak zabrać się za naprawę, czym i jak skleić takie pęknięcie ?
Wykończenie dla części nawodnej– impregnaty, lakiery jachtowe czy może także bezbarwny lakier olejny ? Część nadbudówki była pomalowana na biało – tak bym chciał zostawić . Ostatnio wyczytałem na forum – „do wnętrza użyj farby / lakieru akrylowego do drewna”.
Burty są z listewek i miejscami wygląda to jednolicie, a w innych miejscach widać poszczególne listewki – są przebarwione i mają między sobą spore szpary – te były wypełnione jakimś gumowatym uszczelniaczem koloru czerwonego. Na dziobie w jednym miejscu jest mocno to spróchniałe i jest duży ubytek.
Po oszlifowaniu – co dalej ? . Czym uszczelniać szpary (sikaflex?) i czym malować ?
Najbardziej jednak interesuje mnie uszczelnienie i zakonserwowanie części podwodnej. Wiem, że można zalaminować do linii wody – jeśli da radę chciałbym tego uniknąć.
Dno łodzi zbudowane jest z nachodzących na siebie zakładkowo desek. Generalnie są zdrowe ale kilka miejsc nie wygląda ładnie – w miejscu łączenia się owego dna z częścią burtową, właściwie na całej długości mniej lub bardziej są ubytki i spróchnienia a na pewno szpary. Wypełnione były jakimś uszczelniaczem - czymś w rodzaju silikonu.
Część podwodna to kilka warstw różno kolorowych farb – ceglasta, zielona i ostatnia to gumowata matowa czarna.
Czy faktycznie używać tylko pokost i lakier lniany, czy może zastosować OLIVA Epinox BOSMAN 77 i co potem ?
Rozumiem, że muszę pozbyć się wszystkiego do gołego drewna . Co na pęknięcia, szpary i ubytki – jakich materiałów użyć jako uszczelniaczy i wypełniaczy. Jakich użyć farb po kolei na to całe dno?
Aktualnie jestem na etapie szlifowania i zdejmowania starej warstwy farb i lakierów z pokładu i burt.
Wiem, że pracy będzie dużo i to nie łatwej - tym bardziej będę wdzięczny za każda radę