SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Kabinowy katamaran motorowy ze sklejki Kabinowy katamaran motorowy ze sklejki - część 2-prawy kadłub

Kabinowy katamaran motorowy ze sklejki - część 2-prawy kadłub

Email Drukuj PDF

Witam wszystkich

Increase

Pracę rozpocząłem od łączenia arkuszy na długość, następnie wytrasowania i wycięcia burt. Później na wkręty nierdzewne i epidian5 +PAC przymocowałem wzdłużniki – dwa na prawą burtę i trzy na lewą. Później okazało się, że jest to błąd, ponieważ rozchylając burty otrzymałem niesymetryczny kadłub. Lewa burta z dwoma wzdłużnikami bardziej się uginała. Przez to wszystko musiałem częściej kontrolować symetrię kadłuba. W tle widać rozebraną ścianę. No cóż, garaż ma tylko 5 metrów. 1,5 metra musiałem wydrzeć komórce na weki. Tak więc robię łódkę w towarzystwie ogórków kiszonych.

Increase

Następnie wkleiłem dopasowane wcześniej dwa wręgi środkowe, gródź dziobową, na której będzie umocowana przednia belka, oraz wręga pod tylnią belką. No i oczywiście wcześniej pawęż. Na to wszystko sklejony i wycięty płat denny z 10mm sklejki. Deska na zdjęciu nie jest stępką lecz tylko tymczasowym usztywnieniem dna.

Increase

Po tej operacji można było wreszcie oszacować gabaryty katamaranu.

Następnie odrysowałem, wyciąłem  i  przyszyłem pozostałe płaty denne na „trytytki”. Tego etapu nie mam na zdjęciach. Po odwróceniu kadłuba, wkleiłem paski laminatu  epoksydowego i rozpocząłem wykonanie półwręg, tylnej oraz przedniej ścianki kabiny. Później wkleiłem wzdłużniki, a na nie poszycie  nadbudówki.

Przyszedł czas na upierdliwą robotę, znaczy się, laminowanie kadłuba. Na dno od dziobu do środka kadłuba gramatura 600g/m2, dalej do pawęży 400g/m2. (Dlaczego tak? Pływam kanu po płytkich rzekach, często napływając na różne przeszkody i zarysowując dno. Okazuje się, że najwięcej głębokich rys znajduje się w części dziobowej, aż do owręża.) Później zalaminowałem pokład i dach łącznie z zejściówką i zrębnicą (chyba tak się to nazywa) forpiku. Tym razem poszła tkanina 163g/m3. Następnie lewa i za dwa dni prawa burta. Tam również poszła tkanina 163g/m2.

W międzyczasie z laminatu poliestrowego zrobiłem luk forpiku i zamknięcie zejściówki.  Pierwszy z przekładki na piance poliuretanowej, drugi usztywniłem paskami coremat, co niestety nie wyszło zbyt ładnie. Przekładka za to jest bardzo, bardzo sztywna – luk pod moim ciężarem nie ugnie się na milimetr. jako rozdzielacza użyłem szerokiej taśmy klejącej, która pod wpływem żelkotu pomarszczyła się. Zostało mi więc to wszystko wyrównać i pomalować.

Poniżej wlaminowane końcówki z rur kanalizacyjnych fi 50 i kawałki rury aluminiowej fi 50x2. Na takich 4 rurach będzie oparta konstrukcja dachu. W srodku brakuje jeszcze przykręconych do podstawek gniazd. W czasie zimowania zamiast rur mozna wstawić grzybki wentylacyjne.

Wewnątrz 2 razy pomalowałem  woodprimerem z oliwy, a przy zejściówcwe wypróbowałem epoksydową farbę podkładową.

Increase

Siedzę w najniższym miejscu kabiny - 85cm wysokości. Największa wysokość nad pierwszym fragmentem koi to 103cm. Nad tylną koją wysokość nad całością wynosi 102cm.

Na dniach zabiorę się za drugi kadłub, z malowaniem pierwszego poczekam jak będzie cieplej, bo malowania w zamykanym pomieszczeniu nie jest szczęsliwym pomysłem. Przede mną jeszcze duzo roboty...

Może później dopiszę moje przemyslenia nt. żywic, tkanin i dodatków... Pozdrawiam

 

Poprawiony: wtorek, 24 lutego 2015 19:56  

Komentarze  

 
#1 Dziadu 2015-02-25 22:10
Proszę nie odbierz tego źle, ale trochę zaprzeczasz sam sobie. Pisałeś, że było Ci do tej pory za ciasno na jednokadłubowcu, a budujesz straszne klitki, chyba, że będzie to zrekompensowane pokładem zewnętrznym.
Jeśli możesz, bo chyba Adam już pytał, podeślij plan pokładu. W zasadzie to zależy od jakie pływanie planujesz, ale brak możliwości gotowania uważam za dużą niedogodność.
Pozdrawiam
 
 
#2 Grzegorz Bartczak 2015-02-26 01:26
Z założenia katamaran mój ma być lepszą wersją tratwy. Lepszą tzn. można przespać się wygodnie w kadłubach, a w razie niepogody podczas pływania w nich, tzn. kadłubach, schować. Pomieszczenie typu "living room" będzie tylko na postoju po opuszczeniu rolowanych ścianek. Dach nad tylną częścią wykonany z materiału na lekkiej konstrukcji. Mam obawy tylko co do jego zachowania w czasie pływania. Czy czasami nie będzie efektu łopotu.
Jeśli chodzi o plan pokładu to trudno coś innego wymyślić jak tylko połączenie sztywnym pokładem, w części dziobowej natomiast dla zmniejszenia wagi pokrycie siatką. Planuję również dodać atrapę wysokiej środkowej belki, której zadaniem będzie osłona od wiatru. Zastanawiam się także nad zagłębieniem części pokładu i zrobienia pewnego rodzaju kokpitu. Wtedy prześwit nad wodą zmniejszyłby się z około 65cm do 35cm.
Gotowanie na pokładzie - pogodziłem się z tą niedogodnością. Natomiast w przypadku załogi dwuosobowej można jeden kadłub zaadaptować na pomieszczenie kuchenno-sanitarne - wystarczy wyjąć część koi.
Jak wcześniej pisałem - przy budowie stosuję wiele uproszczeń. I raczej nie nastawiam się na uprawianie jachtingu, a raczej na turystykę koczowniczą. Łódka ma również pełnić rolę rekreacyjną i prawdopodobnie będzie używana jako statek komisji sędziowskiej.
Błądzić - rzecz ludzka, ale mam nadzieję, że choć kilka założeń okaże się trafnych.
Pozdrawiam
 
 
#3 Grzegorz Bartczak 2015-02-26 23:20
Trochę o żywicach, tkaninach i dodatkach:
1. Przeważnie do klejenia używam epidian5+PAC. Jeżeli elementy sklejane są niedokładnie spasowane, tzn. są szpary to dodaję płatków bawełnianych.
2. Do laminowania (i czasami klejenia) używam produktów Havla: żywica LH145 + utwardzacz H135 Utwardzacz ten jest bardziej tolerancyjny jeśli chodzi o wilgoć (nawet powyżej 50%wilgotności względnej) i temperaturę (od 15 st. Celsjusza). Generalnie laminaty poliestrowe wybaczają więcej błędów. Sama praca z żywicami havla to czysta przyjemność - tkanina w laminacie staje się niewidoczna w kilka minut.
3. Tkaniny havla 163g/m2 nie polecam. Jest gęsto utkana i ma dziwną właściwość. Po zwilżeniu żywicą faluje tak, jakby w trakcie laminowania zwiększała swoje wymiary. Trzeba zgarniakiem do żywicy mocno ściągać nadmiar tkaniny - jest to bardzo upierdliwe zajęcie. Ma natomiast jedną zaletę - jeżeli laminowanie jest przeprowadzone starannie można zrezygnować ze szpachlowania, ale jest to moje odczucie. Super gładko oczywiście nie będzie. Natomiast tkanina 200g/m2 nie ma wady "pęcznienia", ale za to po zżelowaniu otrzymuje się typową "workowatą" powierzchnię wymagającą szpachlowania.
4. Do szycia i klejenia nie używam gotowych pasków. Wycinam je pod katem 45st. z typowej tkaniny. Można naciągając taki pasek zmniejszać jego szerokość, no i się nie strzępi.
5. Moim odkryciem są płatki bawełniane. Z żywicą Havla tworzy taką galaretkę, która nawet ze szpar kilkumilimetrowych nie wypływa. Stosuję taki specyfik do klejenia np. dużego pokładu do wzdłużników.
Pozdrawiam
 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.