SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Setka L Setka L - dokończenie budowy część 1.

Setka L - dokończenie budowy część 1.

Email Drukuj PDF

W końcu lipca anno domini 2010 zrealizowałem marzenie od tłukące się w mojej głowie od dzieciństwa - posiadanie własnego jachtu. Już będąc w podstawówce rysowałem projekty swoich przyszłych łódek . Dobrze, że się nie zachowały - bo dopiero byłby ubaw .......

Przymierzałem się do tego wiele razy , ale zawsze coś stanęło na przeszkodzie. Wreszcie w tym roku zapadła męska decyzja - teraz albo wcale. Na początku szukałem używanego jachtu gotowego do pływania - przeszukując portale ogłoszeniowe i Allegro i wybrzydzając między 30 - letnimi i starszymi Orionami , Carinami czy Narcyzami. W końcu żona doradziła mi abym odpuścił sobie ten sezon żeglarski i kupił "goły" kadłub oferowanej na Allegro "Setki L" , który do przyszłego sezonu dokończę i wyposażę  . Poszedłem za jaj radą i kilka dni później łódka stała na oponach na naszym podwórku.

(na zdjęciu jeszcze u poprzedniego właściciela)

 

Jacht a właściwie sam kadłub kupiłem od budowniczego. Otrzymałem plany, licencję i oświadczenie, że ten przekazuje mi prawa do dokończenia budowy. Opłaciłem podatek od umowy  cywilno-prawnej i zabrałem się do szczegółowych oględzin jachtu i planów.

(Teraz już u mnie)

 

 

"Setka L"  jak jej siostry Pasje jest wykonana w technologi drewnianej - listewkowej (kadłub) i sklejkowej (pokład , kokpit) w całości oblaminowanej. Jest jachtem mieczowym o  długości 5,10 m i szerokości 2,22 m. Ma dość wysoką wolną burtę (0,75 m) i pawęż wzniesioną ponad KLW.

Oględziny utwierdziły mnie w przekonaniu, że poprzedni właściciel i budowniczy musiał dysponować ograniczonym budżetem i jeszcze  mniejszym niż ja doświadczeniem  stolarsko - szkutniczym. I, że czeka mnie dużo pracy i wydatków.

Faktycznie potwierdza się stara prawda, że najgorsze to poprawiać po innych....

Więc.......

Pierwszą niespodzianką po sierpniowej ulewie była woda w zęzie. Pierwszą podejrzaną o przeciek była sztorcklapa (setka nie ma suwklapy). Później podążając za śladami wilgoci trafiłem do właściwego jego  źródła - prawoburtowej bakisty w kokpicie. Zgodnie z projektem bakista otwiera się do góry, a pod jej krawędzią znajdują się drewniane korytka, którymi deszczówka teoretycznie powinna spływać do wanny kokpitu i dalej za burtę. Niestety system ten nie działał prawidłowo. Przy okazji zauważyłem, że obydwie  bakisty nie są "odgrodzone" od pustki pod podłogą kokpitu. Ponieważ jacht stoi pod chmurką musiałem wdrożyć szybki plan naprawczy.

Wstawiłem ścianki oddzielające bakisty od pustki uszczelniłem je akrylową  masą uszczelniającą  i wypełniłem pustkę  zafoliowanym styropianem - tworząc komorę wypornościową o pojemności około 0,3 - 0,4 m3 .  Wstawiłem w boczne scianki kokpitu zakupione w sklepie żeglarskim wyjmowane i zamykane na zamek prostokątne dekle. Przykręciłem "na amen" pokrywy bakist i zaszpachtlowałem szpachtlówką Oliva Bosman 1. Po zachnięciu zeszlifowałem do równego. Zakupiłem taką sama farbę jaką jest łódka polakierowana ( Oliva Emapur Marina). Zostało poczekać na lepszą pogodę i pędzel/wałek w dłoń...

(Przed szlifowaniem , malowaniem i wstawieniem zamków)

Nastepne zadanie - wymiana okien z celuloidu na uczciwe okna z poliwęglanu. Jak pisałem poprzedni właściciel kombinował jak obniżyć koszty i jeszcze mnie pewno czeka wiecej "oszczędnościowych niespodzianek". Zakupiłem arkusz 100x50 cm dymnego poliwęglanu (4 mm grubości - zgodnie z projektem) . Następnie zacząłem się zastanawiać czym wyciąć okna w poliwęglanie. Rozważałem różne sposoby, a właściwą metodę doradził mi kumpel Krychu - cięcie wodą. Jutro jadę do Poznania do firmy "Oma -Tech" gdzie wytną mi przy pomocy wody pod super ciśnieniem okna według zdjętej z okna miary....

(A tak  wygląda ta celuloidowa prowizorka....)

 

Wycięcie okien już zlecone. Koszt okazał się być do zaakceptowania - szef firmy po obejrzeniu rysunku orzekł, że będzie to kosztować kilkadziesiąt złotych. Przy okazji dowiedziałem się, że tą metodą można ciąć wszystko nawet sklejkę. Więc zastanawiam się czy wyciąć tą metodą także wewnętrzne ramki okien....

Poprawiony: środa, 08 września 2010 18:10  

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.