SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Drewniane Żaglowe LAKSHMI - drewniany Beryl LAKSHMI zaniedbana bogini cz.2

LAKSHMI zaniedbana bogini cz.2

Email Drukuj PDF

Witam ponownie.

Jacht kupiony. Wracam do domu, Emocje związane z zakupem powoli opadają. Zaczynam zastanawiać się jak o moim nabytku poinformować żonę. Jola (żona) wyjechała na kilka dni dorodziców, więc przez telefon może będzie łatwiej. Wieczorem jak zwykle dzwoni zapytać co słychać. W pewnym momencie mówię;

-Kochanie muszę ci coś powiedzieć.

-Co się stało?

-Nic takiego. Kupiłem sobie łódkę.

-Jaką łódkę?

-No łódkę. Trochę dużą. Taką 6.5m.

Cisza.

-A w zasadzie to jest jacht.

-Tylko wyjechałam na kilka dni a tobie już odbija.

Ufff. Najtrudniejsze mam za sobą. Teraz pozostaje tylko transport i remont.

Transport. Odległość (300km) to nie problem. Problemem jest wózek manewrowy który jest w komplecie z jachtem. W zasadzie cały transport organizują Bogdan i Zbyszek. (wielkie dzięki). Przyczepy poołodziowej użycza mi nieodpłatnie Grodziski Klub Żeglarski "Czysty Wiatr". Dzięki Mirek.

Prtzestawiamy Beryla z przyczepy manewrowej na przyczepę transportową. Musimy zdemontować miecz, bo podpory okazały się za krótkie. Jest ciężki jak cholera. Trzech ma co dzwigać! Natomiast przyczepę manewrową po rozebraniu na "czynniki pierwsze" udało się zapakować na pakę busa.

 

Increase

 

Increase

 

Increase

 

Jacht na kobyłkach. Teraz musimy zdemontować miecz.

 

Increase

 

Beryl na przyczepie. Pozostało załadować miecz.

 

Increase

 

Urocza pani Ania (sprzedająca).

 

Increase

 

Bogdan i Zbyszek.

 

Increase

 

No to w drogę.

Po dotarciu Beryla na nowe miejsce postoju, przestawiamy go z powrotem na przyczepę manewrową. Prowizorycznie zabezpieczam jacht folią i zaczynam rozglądać się za namiotem by prowadzić prace remontowe niezależnie od pogody. Jednak po dokładnych pomiarach okazuje  się że Lakshmi zmieści się pod wiatą, tylko muszę zrobić niższą podstawę.

 

Increase

 

I już w domu.

 

Increase

 

Wiadro z wodą + gąbka i taki efekt.

 

Increase

 

Increase

 

Increase

Jacht zabezpieczony folią i wietrzenie,wietrzenie.

 

Increase

Nowe łoże dla Lakshmi. Widać rurki do przetaczania.

 

IncreaseIncrease

I już pod wiatą.

 

Increase

 

Łoże wykonałem z kantówek 10x10. Wykorzystałem podpory pod kadłub z kobyłek otrzymanych razem z jachtem. Rozstaw podpór został tak obliczony aby wypadały w miejscu grodzi konstrukcyjnych. Po przestawieniu Beryla na nową podstawę, przy wykorzystaniu rurek został wtoczony pod wiatę. Znowu z pomocą przyszli Bogdan i Zbyszek (jeszcze raz wielkie dzięki).

W między czasie wyciągam wszystkie bambetle z wnętrza jachtu. Rzeczy przydatne do garażu, reszta do kosza. I wietrzenie, wietrzenie...

 

Beryl to konstrukcja inż. Zbigniewa Milewskiego z 1963 roku. Występował w wersji morskiej(balastowy) i śródlądowej(mieczowy) zwanej Beryl S. Materiał konstrukcyjny kadłuba; listewki, ołogi lub laminat.

Długość całkowita          655cm

Szerokość                     220cm

Pow. ożaglowania            18m2

Wysokość w kabinie       122cm

Lakshmi

Długość całkowita         ok 670cm

Zanurzenie min.            ok 60cm

Zanurzenie max.           ok. 160cm

 

 

 

Lakshmi budowano w Warsztatach Szkutniczych w Mikołajkach. Budowę rozpoczęto 15.08.1982r. Kadłub klejono z obłogów mahoniowych na kopycie ze słomki. Pierwsza warstwa z obłogów gr. 2.8mm pozostałe cztery warstwy z obłogów 1.4mm. Wszystkie warstwyklejone Epidianem 57 + utwardzacz PAC. Pokład sklejka,kadłub i pokład oblaminowane. Nadbudówka sklejka mahoniowa. Dach nadbudówki sklejka pokryta klepką. Maszt i bom drewniane.

 

Increase

 

 

 

 

 

 

 

 

Przepraszam za jakość zdjęć z budowy ale robiłem fotki telefonem ze zdjęć analogowych.

Pozdrawiam. Andrzej.

ps. Dla niecierpliwych. W następnej części ruszam z remontem.

 

Poprawiony: piątek, 05 lutego 2021 22:06  

Komentarze  

 
#1 Administrator 2021-02-05 22:29
Piękna łódka z duszą.
Fantastycznie że masz dziennik budowy kadłuba i zdjęcia z tamtego okresu. To rzadkość aby takie rzeczy się zachowały.
Swoją drogą ciekawe "ile pensji" w tamtych czasach kosztował jacht zbudowany w obłogach. I też ciekawe ile takich łódek te Warsztaty Szkutnicze zbudowały.
No to teraz do roboty :-)
Pozdrowionka
Adam
 
 
#2 MarekJ 2021-02-12 22:25
Na berylach drewnianych to w zasadzie całe dzieciństwo pływałem. Ośrodek Sośnica w Rynie miał flotę budowaną przez swoich szkutników. Miały trochę inną zabudowę - prostszą. Centralna zejściówka, symetryczne koje. Stolik mocowany obejmą do pilersu. Tyle pamiętam. No i ster był na pionowej pawęży. Lakshmi wygląda ciut inaczej.
Trzymam kciuki za szybki remont. Już się nie spodziewałem, że zobaczę na wodzie drewnianego beryla. Nawet laminatowych już praktycznie nie ma.
 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.