SzkutnikAmator.pl

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Home Pomeranka - budowa Pomeranka - budowa część 2

Pomeranka - budowa część 2

Email Drukuj PDF

 

Witaj Adamie

Nadeszły wakacje 2009, troszkę trzeba było popracować, trochę popływać, przyjechać na sesję poprawkową do Gdańska i tak na łódkę zostało 2-3 tygodnie.
Będzie jeszcze końcówka września, którą planuje też wykorzystać.

Dzięki pomocy i w ogóle pomysłowi pewnego dobrego człowieka łódka będzie miała miejsce w hangarze YK Stal w Gdyni będę mógł ją kończyć. Pozostaje jeszcze kwestia transportu.
Nie wiem ile jeszcze takich wakacji, w czasie których tyle się dzieje zajęłoby mi dokończenie budowy.

Na dzień dzisiejszy poszyta jest do ponad 1/3. Transportować chciałem poszytą zupełnie, ale nie wiem czy się wyrobię.

Moim najnowszym wynalazkiem jest stojak na listewki. Tworzą go przykręcone poziomo do słupów w stodółce deski, z których jedna, ostatnia ma dodatkowe pionowe ograniczenie.
Umożliwia to po dosunięciu do niego posegregować listewki względem długości, mieć w nich porządek, ułatwić dobór i zmniejszyć ilość odpadów.

Spostrzeżenie dotyczące poszywania: poprzez wbijanie gwoździa nie na środku listewki, ale bliżej jej wewnętrznej strony jak również sterowaniem kąta wbijania gwoździa (przez sterowanie kątem wiercenia otworu pilotażowego) można uzyskać zamykanie się poszycia.
Mam na myśli układanie się listewki zgodnie z obłem - przyleganie do krzywizny wręgów.
Działając odwrotnie będziemy poszycie otwierać.

Tępienie gwoździ.
Otwory pilotażowe pod gwoździe wiercę wiertłem fi=1,5 mm, jest ono niestety krótsze niż gwóźdź (45mm).
Aby uniknąć rozszczepiania tej listewki, w której nie ma już otworu rozbijam młotkiem ostrza gwoździ.

Życzcie mi bezpiecznego transportu przez całą Polskę.
Aż się palę do pracy widząc wodowanie na wiosnę.
Jedyne, czego żałuję to spływ Wisłą z Kazimierza Dolnego, który się nie odbędzie, ale nie ma innego wyjścia niż przywiezienie jej tutaj.

Oto kolejne zdjęcia, Do momentu transportu planowałem poszyć łódkę całkowicie, zabrakło ok. 4 dni.
Ale generalnie- poszywanie na ukończeniu.

Dwa błędy, jakie wydaje mi się zrobiłem:

1.   Skrzynkę mieczową należało zamontować przed rozpoczęciem poszywania.
W pierwotnym pomyśle miałem ją wykonać po odwróceniu kadłuba, ale przecież jest tam sporo wkrętów mocujących skrzynkę od spodu, no i sama szpara.
Teraz więc będę się męczył z montażem skrzynki mając utrudniony dostęp.

2.   Chyba zbyt oszczędzałem na kleju i powstało trochę szpar pomiędzy słomkami. Wprawdzie bez problemu można je wypełnić używając strzykawki, ale pozostaje kwestia polepu kleju, który jest już w tej szparze.
Szpary w dużej mierze wynikały ze samego cięcia listewek. Robiłem, co mogłem i co umiałem, ustawiałem za i przed piłą kozły podtrzymujące deski, ale piła, jaką dysponuję ma mały stolik także trudno było utrzymać idealnie prostą linię cięcia. No i oczywiście plus a w zasadzie minus moje umiejętności.
Szacując, łącznie długości cięcia wynoszą ok 2 kilometrów, także myślę, że ten 1 procent doświadczenia na przyszłość mi przybyło.

W chwili obecnej łódka czeka na dworze na transport. Szczelnie przykryta oczywiście.
Wydobycie jej ze stodółki wymagało rozebrania części ściany, ale to już przeszłość.

Następna relacja już z 3miasta.
PS. Przepraszam za niską jakość zdjęć

Pozdrawiam,
Jan

 

Niestety nie masz uprawnień do komentowania artykułów. Komentarze dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy portalu.

Zaloguj się!

Newsletter: Co nowego?



Wiadomość HTML?


Info

Witryna SzkutnikAmator.pl została utworzona, jest prowadzona i utrzymywana przez szkutnię adamboats.pl oraz sklep żeglarski SZTORMIAKI.PL

Wszelkie prawa zastrzeżone.