Zwracam się z prośbą do forumowiczów o radę.
Mam dostęp do drewna Merbau i Jatoba w podobnej cenie. Chciałbym z któregoś zrobić szkielet swojego motosailera. Jatoba jest wytrzymalszy mechanicznie i to znacznie. Merbau natomiast jest bardzo odporne na wodę i stabilne wymiarowo. Chętnie przeczytam Wasze opinie.Merbau.rar. Jatoba_1.rar
Krzysztof Lobert
Jak ocieplić jacht?« poprzednia | następna »COLUMBUS-naprawa |
---|
Komentarze
Stabilność wymiarowa drewna nie jest bardzo istotna przy szkielecie. Merbau zdaje się jest bardzo stabilne poprzecznie co wiele przy szkielecie nie daje. Z drugiej strony większość drewna jest stabilne podłużnie, a to jest ważne przy szkielecie.
Czy Twój dostęp do ceny jest tak atrakcyjny, że nie myślałeś o zastosowaniu rodzimej sosny, która na szkielety nadaje się jak najbardziej. Co z dębem, cedrem, albo modrzewiem.
Szkielet nie musi być wykonany z drewna super wodoodpornego w odróżnieniu do poszycia i to też nie zawsze. Zależy od technologii.
Pozdrawiam
Ze specyfikacji technicznej Merbau wynika że jest stabilne poprzecznie i wzdłużnie, parametry ma chyba nawet lepsze od Teaku. Zmartwiła mnie natomiast opinia że kiepsko klei się epidianem bo mam już obłogi 4mm z Merbau na poszycie diagonalne. Założenie jest takie najpierw 45* Merbau w stronę dziobu, potem prostopadle do stępki Jatoba, potem 45*Merbau w stronę rufy potem oczywiście mata . Za radą Adama dokonaliśmy prób klejenia Epidianem 5+PAC po czym próbki były tygodniami w wodzie, gotowane i prażone w piekarniku chyba 180*C coś po godzinie. W końcu na jednej z próbek pojawiła się rysa na spoinie. Przy próbie podważenia dłutem rozłupało się ale drewno nie klej. Sądzę więc że to badanie jest wystarczające. Myślę że w przypadku Merbau istotne jest przemycie wstępne acetonem. Bardziej obawiam się wytrącania garbników pod wpływem wody. Myślałem o wykorzystaniu Merbau na pokładzie i zaolejowaniu go. Uwaga co do ciężaru słuszna. Kawałki Merbau mi w wodzie zatonęły, znajomy stolarz nie mógł w to uwierzyć . Projektant łodzi Stefan Ekner moją uwagę kieruje w stronę Jatoby. Sam z powodzeniem użył jej do swojej łodzi Ragtime. Co do stosowania Jatoby-to chyba stosowali ją Hiszpanie, Portugalczycy. Występowało w ich koloniach Ameryki Środkowej i Południowej. Poprawcie mnie bo tu nie jestem pewien.
Chciałem rady to ją otrzymałem i uszanuję. Szkielet zrobię z Jatoby. Mam nadzieję że uda się z Merbau wykonać poszycia dna o którym wspomniałem. Trzymając się rygoru odtłuszczenia acetonem, temperatury i proporcji ufam, że będzie to możliwe. Popróbuję najpierw skleić jakiś element gięty z 1*M+1*J+1*M. Ewentualnie rozejrzę się za innym
klejem. Co o tym sądzisz?
E5+PAC jest wg mnie niezastąpiony i nie ma co eksperymentować. Testy na pewno nie zaszkodzą, na pewno pomogą Ci w podjęciu decyzji.
Zajrzyj na tą stronę, często tam zaglądam:
http://www.wood-database.com/wood-articles/gluing-oily-tropical-hardwoods/
Co prawda nie ma tam merbu'a i jotoby, ale warto poczytać. Co do acetonu, to pamiętam, że po pierwszym przetarciu biała szmata była brązowa (pewnie od olejków). Po drugim trochę już mniej, może po prostu trzeba tą czynność powtórzyć kilkakrotnie ?
Problem z "tlustymi" egzotykami jest taki, że wbrew pozorom hurtownie nie posiadają drewna suchego, bo w większości przeznaczone jest na roboty ogrodowe. O ile sosnę można wysuszyć albo usugowo w suszarni, albo naturalnie przez przechowywanie sztapla w cieplym i suchym pomieszczeniu w ciągu kilku dni (komora) lub w suchym pomieszczeniu (miesiące), to drewno egzotyczne, podobnie jak dąb (a nawet dużej) wymaga okresów min. 2 - 3 letnich w warunkach zbliżonych do pokojowych. Drewno wysuszone potrafi się niesamowicie powykręcać. Mam takie doświadczenie z listwami pociętymi z egzotyka na greting, które byly śliczne jesienią, a na wiosnę 1/5 pociąlem do kominka. Druga rzecz - wilgoć zawarta w drenie powoduje, że spoina epoksydowa jest krucha. Listwę odbojową dlugości 8 m kleilem E5, wyglądala cacy, po czym pięknie się rozkleila prze wyginaniu. Przestrugalem i skleilem klejem PU. Trzyma się OK, ale w międzyczasie decha wyschla i jedna z listew skręcila się w śmiglo. Stefan budowal swojego Ragtime'a tyle lat, że mógl nie zauważyć problemu. A Hiszpanie swoich statków nie kleili. Jeżeli mógbym coś poradzić, to nie stosowalbym tych materialów w polączeniu z epoksydem.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.